Mam juz moją paletkę z Paese o której pisałam :)
Wygląda tak:
Sama paleta nie jest jakiejś powalającej jakości-ot plastik taki przykrywany plastikowym wieczkiem :) Natomiast cienie są cudowne,mięciutkie,kremowe i świetnie napigmentowane. Jednym słowem POLECAM!
Dla przypomnienia jeszcze-paleta dostępna na stoiskach Paese,nie wiem czemu nie ma o niej wzmianki na stronie internetowej.
W palecie mieści się 15 cieni (same wybieracie jakie), każdy ma aż 5 gram! Koszt: 69zł.
Cienie na dłoni:
wtorek, 19 marca 2013
Baza pod cienie Inglot-opinia
Jak pisałam dwa posty wcześniej-kupiłam brązową bazę pod cienie z Inglota.
Podobał mi się przede wszystkim jej kolor-potrzebowałam takiego brązu do smoky i ogólnie do podbijania kolorów pigmentów- ale i konsystencja-bardzo kremowa,ładnie rozprowadzała się na skórze....i na tym plusy się kończą. Jako baza nie sprawuje się nic a nic, po prostu tragedia. Nie wiem jak Inglot mógł wypuścić tak słaby produkt i jeszcze chcieć za niego po normalnej cenie prawie 40zł!
Makijaż wyglądał koszmarnie już po ok.godzinie-cienie zaczęły znikać i rolować się w załamaniu (powiem tylko że na mojej powiece bez bazy cienie trzymają się ok.3 godzin).
Naprawdę dawno nie miałam do czynienia z tak słabym produktem.
Tak więc NIE POLECAM absolutnie.
Mi jednak było szkoda wydanych pieniędzy a poza tym jak pisałam wcześniej-kolor mi bardzo odpowiadał,więc postanowiłam coś z nią pokombinować. Dolałam więc dwie kropelki Duraline (jak to dobrze że Inglot produkuje też tak dobry produkt którym można wyratować tak naprawdę wszystko),lekko zmieszałam z górną warstwą bazy i taki produkt spełnia swoje funkcje w 100%-makijaż trzymał się jak należy cały dzień.
Co nie zmienia faktu że sama baza jest do niczego :/
Podobał mi się przede wszystkim jej kolor-potrzebowałam takiego brązu do smoky i ogólnie do podbijania kolorów pigmentów- ale i konsystencja-bardzo kremowa,ładnie rozprowadzała się na skórze....i na tym plusy się kończą. Jako baza nie sprawuje się nic a nic, po prostu tragedia. Nie wiem jak Inglot mógł wypuścić tak słaby produkt i jeszcze chcieć za niego po normalnej cenie prawie 40zł!
Makijaż wyglądał koszmarnie już po ok.godzinie-cienie zaczęły znikać i rolować się w załamaniu (powiem tylko że na mojej powiece bez bazy cienie trzymają się ok.3 godzin).
Naprawdę dawno nie miałam do czynienia z tak słabym produktem.
Tak więc NIE POLECAM absolutnie.
Mi jednak było szkoda wydanych pieniędzy a poza tym jak pisałam wcześniej-kolor mi bardzo odpowiadał,więc postanowiłam coś z nią pokombinować. Dolałam więc dwie kropelki Duraline (jak to dobrze że Inglot produkuje też tak dobry produkt którym można wyratować tak naprawdę wszystko),lekko zmieszałam z górną warstwą bazy i taki produkt spełnia swoje funkcje w 100%-makijaż trzymał się jak należy cały dzień.
Co nie zmienia faktu że sama baza jest do niczego :/
makijaż- Berry Yoghurt
Dziś makijaż w drugich (oprócz zieleni) moich ulubionych kolorach-czyli w odcieniach bordo,fioletu i granatu.
Do jego wykonania użyłam cienia Paese Kaszmir nr 614 (to ten jogurtowo różowy na całej powiece), cieni z paletki Sleek Darks oraz bordowego cienia Inglot. Poza tym na dolnych rzęsach bordowy tusz do rzęs.
Ja chcę wiosnęęę!!
Do jego wykonania użyłam cienia Paese Kaszmir nr 614 (to ten jogurtowo różowy na całej powiece), cieni z paletki Sleek Darks oraz bordowego cienia Inglot. Poza tym na dolnych rzęsach bordowy tusz do rzęs.
Ja chcę wiosnęęę!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)